
Najbardziej znane kiedyś były akordeony klasyczne, nazywane inaczej harmoniami. W czasach powojennych praktycznie każda potańcówka musiała się odbyć przy akompaniamencie tych instrumentów. Pierwsze tego typu akordeony pojawiły się jednak znacznie wcześniej, na początku dziewiętnastego wieku. Powietrze było tłoczone przez miech wprawiany w ruch rękami, później przelatywało ono przez stroiki, które powodowały powstawanie dźwięku. Po prawej stronie umieszczone były guziki lub klawisze podstawowe, za to z lewej umieszczano guziki odpowiedzialne za basy. Dużo później na rynku pojawiły się akordeony elektroniczne, w nich dźwięk wydobywany jest już w inny sposób. Miech pełni tylko funkcję ozdobną zaś w środku system sterowania stanowią układy cyfrowe, dzięki którym może odbywać się gra. Wielbiciele nowoczesnych wariantów tych sprzętów są zdania, że gra na nich jest znacznie łatwiejsza i pozwala na uzyskanie nieskończenie dużej liczby brzmień w sposób znacznie łatwiejszy, niż podczas gry na klasycznych akordeonach. Analogicznie jak akordeony elektroniczne na rynek się wdarły i przebojem zdobyły serca popularne fortepiany. Jednak o ile gra na elektronicznych instrumentach jest znacznie łatwiejsza i niekiedy może pozwolić na uzyskanie o wiele ciekawszy końcowy efekt, o tyle wszyscy muszą się zgodzić, że typowe instrumenty mają duszę, dzięki której w muzyce jest to coś.