Zasilacze transformatorowe stanowią o pracy wielu urządzeń elektrycznych i elektronicznych. W praktyce są coraz bardziej odsuwane na dalszy tor, co jest wynikiem pokaźnych rozmiarów i nagrzań, których nie mają zasilacze impulsowe.
Zasilacz transformatorowy jest prostą konstrukcją o rozmiarach nieco większych niż ludzka pięść. Jego budowę stanowią trzy części: pojedynczy transformator, czyli liczba zwojów wykonanych z miedzi lub aluminium, system prostująco-filtrujący oraz stabilizator współczynnika napięcia. To ostatnie ogniwo można pomijać w prostszych modelach zasilaczy gdzie wystarczą tylko transformator i sam układ.
Jest przyjęte, że standardy zasilania wielu urządzeń elektrycznych ustawione są na wartość dwustu trzydziestu wolt i pięćdziesiąt herców. Taką moc maksymalną daje gniazdko – dostosowywanie liczby mocy leży już w gestii działającego mechanizmu zwojów w transformatorze. Same transformatory powodują niewielką, ale jednak, utratę mocy. Jest ona związana z przyjmowaniem przez transformator większej ilości ciepła.https://www.logintrade.pl/aukcje-elektroniczne (zobacz https://www.logintrade.pl/aukcje-elektroniczne)Przenoszenie energii z urządzenia na drugie ma miejsce w „sercu” transformatora. Przy większych różnicach, szczególnie przy redukowaniu wartości napięcia, rdzeń transformatora robi się wyjątkowo nagrzany. Przed zbyt wielkim przegrzaniem chronią go specjalnie powlekane rurki, zwane radiatorami. Uszczerbki w przekazie mocy zmniejszyć można też, i to nawet kilkukrotnie, zamawiając transformator z rdzeniem ze szkła metalicznego. Takie modele są wyjątkowo drogie. Na polskim rynku nie ma takich transformatorów z rdzeniem ze szkła metalicznego. Dostaniemy taki sprzęt od zachodnich sąsiadów i Amerykanów (zobacz więcej!).
Zasilacze w modelach transformatorowych zastępujemy impulsowymi. Mechanizmy tych ostatnich pozwalają dzielić większe wartości napięcia, co daje im przewagę konstrukcyjną. Oznaki spalenia zasilaczy naszych urządzeń, np. komputerów, widać choćby w postaci swądu spalonej izolacji, regularnym wyłączaniu urządzenia, braku sygnału pracy zasilacza. W takich warunkach wiemy, że winy za brak reakcji nie można przełożyć na gniazda komputerowe, awarię prądu czy usterkę samego urządzenia.